Jest takie smaczne, że nie mogę się oprzeć! O nie, a to jest zupełnie bez smaku… Podobne sformułowania dość często padają z naszych ust. Rzadko jednak zastanawiamy się co stoi za magią smaku. Czy wszyscy odbieramy go w ten sam sposób i czy tym zmysłem można manipulować?

Receptory smaku

 W szerokim ujęciu, wrażenia smakowe spożywanych pokarmów powstają w wyniku pobudzenia kubków smakowych na języku oraz zapachu potrawy. Mówiąc prosto na to jak dobieramy pożywienie wpływa nie tylko smak ale również zapach. Natomiast same receptory smaku to właściwie zmodyfikowane komórki skóry i tak samo jak komórki skóry złuszczają się i wymieniają. Każdy z nich „działa” przez około 14 dni.

Jakie smaki odczuwamy?

Pierwsza czwórka – Słodki, słony, kwaśny i gorzki. To wszyscy znają. Ale obok tego mówimy również o piątym – smaku glutaminianu. Większość osób może go kojarzyć z japońskim słowem „umami”. Pozwala on wyczuć na przykład smak glutaminianu sodu. To nie wszystko!
Być może jest jeszcze szósty rodzaj smaku – smak tłuszczu. I choć nie mówi się jeszcze o tym szeroko, coraz częściej wskazuje się na to, że „oleogustus” bo taka jest jego nazwa to smak długołańcuchowych kwasów tłuszczowych i jest on inny od słodkiego, słonego, kwaśnego, gorzkiego i przypomina nieco smak umami. Ciekawostką jest fakt, że niektóre ssaki nie mają receptorów słodkiego smaku. Przykładem mogą być koty. Oznacza to, że mleko dla kota wcale nie jest słodkie. Dość wyjątkowy jest natomiast smak gorzki, nie mamy bowiem jednego receptora dla tego smaku, ale cały ich zbiór (ponad 30!). Dlaczego? Gorzki smak miał/ma pomagać w identyfikowaniu potencjalnie niebezpiecznych substancji i produktów. Natomiast gorzkie substancje to całe spektrum związków chemicznych, stąd by móc identyfikować taka różnorodność receptorów jest potrzebna.

Manipulacja smakiem – kwaśne staje się słodkie

Zmysłami chemicznymi można trochę manipulować. Posłużmy się przykładem. Synsepal czyli magiczne jagody zawierają wyjątkowe białko – mirakulinę, która modyfikuje receptory słodkiego smaku w taki sposób, że mogą być stymulowane przez kwasy. Co to oznacza? Otóż po zjedzeniu wyciągu z magicznych jagód, przez pewien czas wszystko co kwaśne stanie się nagle słodkie. Mówiąc prosto sok z cytryny czy ocet będzie miał dla nas słodki smak! Z kolei Gymnema Sylvestre wpływa na receptory słodkiego smaku i sprawia, że przestajemy ten smak na pewien czas odczuwać. Mówiąc prosto cukier będzie bez smaku.
Swoją drogą Gymnema Sylvestre jest sprzedawana w postaci suplementów diety, ale żeby dawała efekt o którym piszę musi być w formie wyciągu z którego możemy przygotować np. herbatę. Chodzi o to by nasz język i kubki smakowe miały fizyczny kontakt z wyciągiem z tej rośliny.

Czy każdy z nas tak samo odczuwa smak?

Oczywiście nie. Ulubione lody czy obiad może smakować inaczej twojej dziewczynie czy twojemu chłopakowi. To zupełnie normalne.
Z czego to wynika? Przyczyn jest wiele. Niektóre osoby mają dużo więcej kubków smakowych w pobliżu czubka języka. Nie bez znaczenia jest tu podłoże genetyczne, wiek, czy hormony. Dobrym przykładem jest również ciąża, zwłaszcza pierwsze miesiące. Zmiany hormonalne (głównie estradiol) wpływają na wrażliwość smakową. Ostatecznie z uwagi na to, że różnie odbieramy smak, niektóre osoby wybierają raczej potrawy bardzo intensywnie przyprawione, a inne wręcz przeciwnie bardzo delikatnie przyprawione. To co dla jednych jest gorzkie dla innych może mieć ledwo wyczuwalną gorycz. Można nawet to oceniać przez ilość brodawek grzybowatych. Mówi się, że ich większe zagęszczenie na języku pozwala mówić o supersmakowcach, mniejsze lub małe o smakowcach albo wręcz niesmakowcach.