Jeden z tych posiłków, który jest owocem romansu tego co zostało w lodówce z tym co udało się znaleźć w kuchennej szafce. Mówiąc prosto – coś z niczego. Dodam tylko, że to „coś” z powodzeniem może znaleźć się w jadłospisie osób, które dbają o zdrowie i sylwetkę!
(Na około 12 sztuk)
– 250 g zmielonej piersi kurczaka/indyka
– 200 g kaszy pęczak
– 1 cebula
– 1 ząbek czosnku
– 1/2 pęczka pietruszki
– 1/2 niewielkiego buraka
– 1/2 ostrej ostrej papryki
– 2 łyżki oliwy z oliwek
– czarny pierz, sól
Kaszę ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu, a następnie odstawić do ostygnięcia. Cebulę, czosnek, pietruszkę i paprykę umieścić w blenderze i zmiksować na masę o wyraźnej fakturze (jeśli nie posiadacie blendera, możecie dokładnie posiekać składniki przy użyciu noża). Powstałą masę przełożyć do dużej miski, a następnie dodać oliwę, przyprawy, surowego buraka startego na tarce o dużych oczkach, przestudzoną kaszę oraz zmielone mięso drobiowe (mięso można oczywiście zmielić samodzielnie albo kupić już gotowe). Wszystkie składniki dokładnie połączyć. Przy użyciu dłoni uformować niewielkie klopsy, ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i umieścić w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180 stopni Celsjusza na około 25 minut.
Klopsy proponuję podawać z solidną porcją warzyw. Jeśli macie ochotę z powodzeniem mogą stanowić element gęstego sosu warzywnego, a nawet solidną wkładkę do pomidorowego kremu wzbogaconego o ekstra porcję węglowodanów (bo protein z pewnością już im nie trzeba), np. w postaci pełnoziarnistej grzanki!